sobota, 25 kwietnia 2015

Chapter 4: Gdybym chciała cię pieprzyć, już dawno bym to zrobiła.

- Rozpędzasz się, chłopczyku. - Alex prychnęła, wstając ze mnie. Wzruszyłem ramiomami, poprawiając swoja koszulke i wstałem. 
- Nie każdego dnia, ma się dziewczyne swoich marzeń prosto przed nosem. - Spojrzałem na niej, kładąc dłoń na jej biodrze.
- Nie każdego dnia porywa się kogoś by więzić go w domu by dokonać jakiegoś chorego planu. - Dziewczyna warknęła, ztrącając moją dłoń. Zadziorna, mała suka. 
- Nie miałeś mi przypadkiem pokazać domu? - Skinąłem szybko głową, pokazując jej znacząco droge dłonią.

Chodziliśmy po moim domu przez jakieś, 30 minut rozmawiając. O szkole, pracy, znajomych. Alex była jedną z najzabawniejszych osób jakie poznałam. Była pewna siebie, wygadana, ale była też dobrym słuchaczem. Jasne, nie mówie, że znam ją na wylot po tak krótkim czasie, jednak że czasami łączysz się z kimś i wiesz, że go lubisz. Poza tym, chyba ona też mnie polubiła, zważając na to, że mówiła cały czas. 

- Słuchaj, nie zrozum mnie źle, ale ten dom jest w ładzie. Mam na myśli, jest czysto i nie wierze, że to ty o to dbasz.  - Dziewczyna zaśmiała się, siadając na kanapie. Miała już dość chodzenia więc zaproponowałem jej pożądne śniadamie. 
- Oczywiście, że sam o to nie dbam. Czy ja ci kurwa wyglądam na gosposie? - Uniosłem brwi, kierując na nią swój wzrok. Siedziała w moim salonie, z nogą założoną na nogę i patrzyła na mnie, uśmiechając się. To było moim pragnieniem od tak cholernie dawna. Chciałem mieć ją jak najbliżej siebie. I teraz kiedy to wszystko się dzieje, wydaje się to takie nie realne. 
- Mam kilka sprzątaczek. - Wzruszyłem ramionami, przekręcając na patelni naleśnika. 
- I wszystkie nagle rozpłynęły się w powietrzu? - Głos dziewczyny dobiegł z innej części pokoju. Odwróciłem wzrok, widząc ją, węszącą pomiędzy szufladami. 
- Dałam im wole, żebyśmy pobyli sami. - Przełożyłem jedzenie na talerz, sięgając po truskawkowy dżem. 
- Założe się, że kiedy ci się nudzi pieprzysz je na tym stole. - Alex pokazała palcem na mały stolik w salonie. 
W pierwszej chwile spojrzałem na nię w zdziwieniu, sprawdzając czy dobrze usłyszałem. Ale po wyrazie jej twarzy zoriętowałem się w jaką gre ona stara się grać. Zaśmiałem się, opierając dłonie na blacie i patrząc na nią znacząco. 
- Nie przejmuj się tym, skarbie. Dla ciebie kupie nowy stolik by cię na nim pieprzyć. - Alex pokazała mi środkowy palec i usiadła na stołku przy blacie. Spojrzała mi prosto w oczy z tym lisim, chytrym spojrzeniem. 
- Czyli przyznajesz, że pieprzysz swoje sprzątaczki? - Wywróciłem oczami, na jej niezmiernie wkurwiające ciągnięcie tematu. 
- Moge pieprzyć kogo chce, gdzie chce i jak chce. Jesteś zazdrosna, czy co?
- Warkmąłem lekko poirytowany. Tak jakby to było coś czego nigdy nie byłbym w stanie zrobić. Dziewczyna, sięgnęła dłonią po tależ z naleśnikami, nie przerywając ze mną kontaktu wzrokowego. 
- Gdybym chciała cię pieprzyć, już dawno bym to zrobiła. Chciałbyś, żebym to zrobiła, czyż nie? - Uniosła brwi, oblizując dżem z widelca. Ta dziewczyna naprawdę umie ze mną pogrywać. 
- Więc czemu po prostu tego, nie zrobisz? Oboje wiemy, że tylko tego zaprzeczasz że mnie nie chcesz. - Mruknąłem, zmniejszając odległość pomiędzy naszymi twarzami. 
- Może po prostu boisz się, że nie bedziesz dla mnie wystarczająco dobra? - Szepnąłem, patrząc znacząco na jej usta. Dziewczyna posłała mi uśmiech, którego nie umiałem rozszyfrować.
- Skarbie, kiedy masz moje ciało i moją samoocene, seks zawsze jest dobry. Myślisz, że nie mam racji? - Alex uniosła brwi, kładąc swój wskazujący palec na moich ustach. Zlizałem dżem, który znajdował się na końcu jej palca i uśmiechnąłem się szeroko. Zmniejszyłem odległość między naszymi twarzami i oblizałem usta, patrząc jej w oczy.
- Myśle, że masz racje. I myśle, że dobrze wiesz o tym, że jestem w chuj seksowny. - Póściłem jej oczko, doprowadzając ją do uroczego chichotu.
- Wiesz, jak kolwiek masz na imię, doprowadzanie chłopców do stanu gdzię myślą, że zaliczą ale w rzeczywistości muszą wyjść by sobie zwalić jest dużo lepsze. - Zadrwiła mi w twarz, siadając prosto i kontynuowała jedzenie.
- Na szęście nauczłem się kontrolować mojego chuja, by opadał w takich sytuacjach. - Mruknąłem doprowadzając ją do śmiechu. To było tak bardzo urocze.
- Poza tym, niunia mam na imie Justin. 
- Kiwnąłem głową, sięgając po widelec dla siebie.
- Wiem jak masz na imie, ale na to trzeba zasłużyć. 
- Zasłużyć? - Zadrwiłem, patrząc na nią z głupkowatym wyrazem twarzy. 
- Obiecuję ci, że jeśli kiedykolwiek doświatczysz tego będziesz wiedział o czym mówie. - Alex posłała mi oczko, wstając i odkładając talerz do zlewu.
- Twój tyłek jest niesamowity. Powinnaś zapoznać go z moich chujem. - Niemal jęknąłem w potrzebie pieprzenia go. Wyciągnąłem dłoń w jej strone, ale jej słowa mnie wyprzedziły. 
- Nawet nie wasz się mnie dotykać. - Powiedziała surowo i odwróciła się w moją strone. 
- Zawrzyjmy umowe. Jeśli kiedykolwiek dotkniesz mojego chuja z własnej woli , pozwolisz mi się dotykać. Co ty na to? 
- Alex uśmiechnęł się i skinęła głową. 
- Jasne, nie mam szansy przegrać więc to jest wporządku. - Posłałem jej uśmiech, siadając koło niej przy blacie. 
- Boże, jesteś taka piękna... - Wymamrotałem cicho, szybko gryząc się w język. 
Alex udała, że mnie nie słyszy i wstała, poprawiając swoje ubranie. Oparłem oba łokcie na blacie, wpatrując się w nią. 
- Jesteś w jakimś gangu, czy coś? - Dziewczyna bąknęła cicho, patrząc w podłoge. 
- Czy coś. - Zaśmiałem się pod nosem. - Nue jestem pewny, czy naprawde chciałabyś to wiedzieć. - Alex skinęła głową, przenosząc wzrok na sufit. 
- Czy ty...um czy ty wiesz o tym, że potrzebuje brać leki? - Dziewczyna przygryzła warge, nie odrywając wzroku z góry. 
- Wiem jakie leki bierzesz, i spokojnie mam je wszystkie. Nie wiem na jakie są dolegliwości i zgaduje, że i tak się-
- Czy chodzi ci tylko o seks? - Alex przerwała mi,  automatycznie przenosząc na mnie wzrok. Otworzyłem szeroko usta, zupełnie zamurowany. 
- Odpowiedz mi. - Westchnęła zirytowana, nie odrywając ze mnie wzroku. 

To było dla mnie w jakiś sposób ciężkie. Wiedziałem, że po naszych rozmowach łatwo było jej wywnioskować, że chodzi mi tylko o seks, ale to nieprawda. 
Kochałem ją w jakiś pojebany sposób, że nie mogłem żyć. Na samym początek myślałem, że to tylko chwila, że to tylko takie głupie zauroczenie. Ale to uczucie stawało się tylko gorsze. Byłem na każdym koncercie na jakim mogłem. Przez moją jebaną prace nigdy nie mogłem jej autentycznie poznać. I to mnie zabijało. Wiedziałem, że ona musi mnie znać. Prawdziwego mnie. I ty nawet nie chodzi o ten jebany wygląd. Oczywiście, ona jest idealna. Ale spób w jaki mówi, śmieje się, tańczy. Sposób w jaki żyje. To sprawiło, że ją pokochałem i musiałem zrobić to co zrobiłem. 

-Nie, ja naprawdę cię kocham. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale moje uczucia... - Huk zamykanych drzwi przerwał mojà wypowiedź. Oboje z Alex spojrzeliśmy w tym samym kierunku, widząc sylwetke mojego kumpla. 
-Bieber, stary musisz mi...Oh. - Dave przerwał swoją przemowe przenosząc wzrok na Alex. Dziewczyna uniosła brwi w zdezoriętowaniu i spojrzała na mnie. 
- Przerwałem coś, czy jak? - Chłopak zapytała, spoglądając raz na nią, raz na mnie. 
- Alex to Dave, Dave to jest...
- Kurwa, to Alex King, ja pierdole. - Mruknął zamarzonym głosem i biorąc jej dłoń i całując ją. Alex uśmiechnęła się nieśmiało, chowajac kosmyk włosów za ucho. Poczułem tą niesłychaną zazdrość roznoszącą się po moim organizmie i modliłem się, żeby nie wybuchnąć.
- Miło cię poznać. W złych okolicznościach, ale miło. - Dziewczyna skinęła głową, chcąc go przytulić, ale wszedłem pomiędzy nich. 
- Wystarczy Dave. Na chuj tu jesteś? - Warknąłem, patrząc na niego. 
- Pamiętasz tą laske z klubu? Courtney? Podobno poszła na policje, posądzić cię o gwałt. - Powiedział ostatnią część ciszej. Myślałem chwile nad odpowiedzią, ale żeński głos mnie wyprzedził.
-Co kurwa?! On kogoś zgwałcił?! - Alex wrzasnęła na cały dom. Odwróciłem się, widząc jej wściekła mine i nie miałem pojęcia co powiedzieć. Teraz na pewno się z nią nie dogadam. 

3 komentarze:

  1. Ale super!! Tylko błagam nie zawieszaj tego bloga!! ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie podoba mi się Twój blog.
    Nie mogę się wprost doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam i do następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Możemy liczyć w najbliższym czasie na nowy rozdział? To naprawdę genialne opowiadanie i mam ogromną nadzieję że pojawią się jeszcze jakieś rozdziały.
    :)

    OdpowiedzUsuń